Robert Frost |
Droga nie wybrana
Dwie drogi w żółtym lesie szły w dwie różne strony:
Żałując, że się nie da jechać dwiema naraz
I być jednym podróżnym, stałem, zapatrzony
W głąb pierwszej z dróg, aż po jej zakręt oddalony,
Gdzie widok niknął w gęstych krzakach i konarach;
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggmbCZ8sO3K5OIemHLI5dWehnO5mBAK_Jd52K02m89rRQbnriuE0vWdIBwQNDvkRfy8GinLD2XYEr1sbHlFJsTEPAOxy02TsBciGxXd6CbnjN9PN1BAC-EDHfwkYHnNWSalv2TFlTuut34Nn_GOKLoWRQJVmnhuZ5SzrUshxNFOhaFyrGUsN7mPASZ/s320/20220530_174426-COLLAGE.jpg)
Potem ruszyłem drugą z nich, nie mniej ciekawą,
Może wartą wyboru z tej jednej przyczyny,
Że, rzadziej używana, zarastała trawą;
A jednak mogłem skręcić tak w lewo, jak w prawo:
Tu i tam takie same były koleiny,
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisC_hBqH4DplBvzR4U7IEY_DY1Awhf7nmw3NeImmTEP8f6P8JTfNSa5l2D53sV7OA27oDyzpNYvO_jAff-khhYOkefqXskyTvD9HN_YW2lgImWF69NI7FXMfDEuOsVAGThKMC4Ffydk__7hiNxJc-TVds5a69HyMeTBXPdt_0XF10eEmcxdGzJyvaB/s320/IMG_20220829_133829223~2.jpg)
Pełne liści, na których w tej porannej porze
Nie znaczyły się jeszcze śladów czarne smugi.
Och, wiedziałem: choć pierwszą na później odłożę,
Drogi nas w inne drogi prowadzą - i może
Nie zjawię się w tym samym miejscu po raz drugi.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSa_r2ZWGJ9kCLgF2r90u4W6zd6aafU7TRE_VS1TMt5WaYxzgCnA9TGMPF_8NChRCM4F_aRrg52ryGoment9Jm7AOsiomhdu_hS1aD7kgN7rZeHhrFtaA3Th4vF6RMSuXZusvk_BI2AZKatFKKC4wyX6Oib4p4JI5-DlR3iwNpJSQY_uvFFnvE5dAq/s320/IMG_20220902_090110214.jpg)
Po wielu latach, z twarzą przez zmarszczki zoraną,
Opowiem to, z westchnieniem i mglistym morałem:
Zdarzyło mi się niegdyś ujrzeć w lesie rano
Dwie drogi; pojechałem tą mniej uczęszczaną -
Reszta wzięła się z tego, że to ją wybrałem
( Wiersz z...W zaciszu biblioteki....
zdjęcia własne)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz