Witam pięknie,
opowiem o moim spełnionym marzeniu.
Lubię lawendę i lawendowe wzgórza...
W moim Ziołowym Ogrodzie znalazłam w ubiegłym roku
miejsce i do dzieła.....przywiozłam gruz z budowy, usypałam wzniesienie,
na to nasypałam dobrej ziemi....i posadziłam krzaczki lawendy :)))
Tym sposobem spełniłam swoje marzenie ! Mam swoje mikro Lawendowe Wzgórze :))
a tutaj zrobiłam nową ścieżkę, przywiozłam kamienie i ułożyłam...
oto moje mikro Lawendowe Wzgórze
moja lawenda...już do suszenia
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie :)))
zdjęcia własne
Radość o poranku.......
To co mnie wciąż zachwyca i daje siłę i moc :):)
wtorek, 12 maja 2015
poniedziałek, 11 maja 2015
O tym jak w marcu zaświeciło drugie słońce....
serdecznie zapraszam do słonecznej
KRAINY....
Forsycja.....pokłady RUTYNY....i wielu innych ważnych dla zdrowia witamin,mikroelementów.
Herbiness inicjatorka pięknych, bardzo potrzebnych AKCJI, które zachęcają do innego
spojrzenia na przyrodę, która nas otacza. Mamy skarby o których zapomnieliśmy, a szkoda !
Ogrody, łąki, lasy,pola....nawet ugory...to prawdziwa APTEKA.
Zapraszam kolejny raz do INEZ ROGOZIŃSKIEJ ....
http://www.herbiness.com/cala-polska-widzi-forsycje-wiecej-slonca-marcu/
Sklep - INEZ
INEZ BLOG
Ja już przekonałam się do tego, o czym mówi od dawna INEZ .
Działam, pozyskuję, zbieram, maceruję, robię octy, suszę i robię zdjęcia i pytam,
czytam na FORACH, jak mam wątpliwości.
Moja FORSYCJA, mam jej w moim MAGICZNYM OGRODZIE.....bardzo dużo !
Na początku kwietnia robiłam z forsycji herbatki, i zjadałam pączki i kwiatki na surowo :)
Najwięcej mam suszu żółtego..pięknego jak słoneczko ....Suszyłam w zacienionym miejscu,
bez dostępu światła, aby uchronić skarby zdrowotne, zawarte w tych kwiatkach.
Tak to zrobiłam..... zdjęcie może mało ostre, ale zrobiłam jak potrafiłam....
Zamknęłam szafkę i czekałam na efekt końcowy. Fiołki przy okazji też tam suszyłam.
Moje skarby szczelnie zamknięte, czekają w kolejce na "swój DZIEŃ" wierzę, że
ROŚLINY uratują ludzi, zachęcam zrób coś dla siebie...bez chemii..konserwantów..plastiku..
świństwa, które zabija i okalecza. Sam o siebie zatroszcz się...nikt za Ciebie tego nie zrobi !
Życzę powodzenia w poszukiwaniu roślinnych SKARBÓW, jestem przykładem, że można,
bo na naukę nigdy nie jest ....za póżno !!!
Dziękuję za odwiedziny :)))
Zdjęcia własne.
niedziela, 10 maja 2015
MORINGA....CUDOWNE DRZEWO...moja Maść MORINGOWA
Witam serdecznie odwiedzających mojego bloga :)
Dzisiaj pokażę moją Maść Moringową.
Składniki:
* 300 ml tłuszczu ( olej kokosowy lub smalec gęsi )
* 1 łyżka proszku Moringi ( prezent od Krysi )
* 3 łyżki nagietka ( suszony z mojego ziołowego )
* 1 łyżka szałwii ( suszona z mojego ziołowego)
* 4 krople olejku cytrynowego
* 4 krople olejku arganowego
Tłuszcz podgrzewamy, wsypujemy zioła, mieszamy, odstawiamy do wystudzenia.
Odsączamy przez czystą gazę, dodajemy olejki, mieszamy i przelewamy do czystego słoiczka
szklanego.Zostawiamy w chłodnym miejscu.Przechowujemy w lodówce.
Stosuję do smarowania stawów.
To moja pierwsza maść, testuję od stycznia :), jestem zadowolona .
Więcej na temat CUDOWNEGO DRZEWA MORINGA na BLOGU Krysi :
http://flyashighaseagles.blogspot.com/2015/01/drzewo-ktore-roso-w-rajskim-ogrodzie.html
http://flyashighaseagles.blogspot.com/2014/01/odpornosciowa-mieszanka-z-moringa.html
i tu :
http://biomoringa.com.pl/
Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam serdecznie :)
Zdjęcia własne.
Dzisiaj pokażę moją Maść Moringową.
Składniki:
* 300 ml tłuszczu ( olej kokosowy lub smalec gęsi )
* 1 łyżka proszku Moringi ( prezent od Krysi )
* 3 łyżki nagietka ( suszony z mojego ziołowego )
* 1 łyżka szałwii ( suszona z mojego ziołowego)
* 4 krople olejku cytrynowego
* 4 krople olejku arganowego
Tłuszcz podgrzewamy, wsypujemy zioła, mieszamy, odstawiamy do wystudzenia.
Odsączamy przez czystą gazę, dodajemy olejki, mieszamy i przelewamy do czystego słoiczka
szklanego.Zostawiamy w chłodnym miejscu.Przechowujemy w lodówce.
Stosuję do smarowania stawów.
To moja pierwsza maść, testuję od stycznia :), jestem zadowolona .
Więcej na temat CUDOWNEGO DRZEWA MORINGA na BLOGU Krysi :
http://flyashighaseagles.blogspot.com/2015/01/drzewo-ktore-roso-w-rajskim-ogrodzie.html
http://flyashighaseagles.blogspot.com/2014/01/odpornosciowa-mieszanka-z-moringa.html
i tu :
http://biomoringa.com.pl/
Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam serdecznie :)
Zdjęcia własne.
Jabłoń...a może by tak pączki jabłoni zerwać ?
Witam pięknie,
Zapraszam na pączki...ha..ha.. to będą pączusie,
ale zerwane wczoraj z jabłoni w moim Magicznym Ogrodzie:)
Uwielbiam słodycze, ale teraz szlaban. Gubię kilogramy...łatwo
i przyjemnie, nawet szybko :)))
Dziękuję Kasi, która wczoraj tak dzielnie przez pół dnia odpowiadała
na moje pytania w tym temacie : pączki z jabłoni i inne cuda dzikie i nie...;)))
http://magicznakasia.blogspot.com/search/label/krem
http://magicznakasia.blogspot.com/2015/05/ocet-z-pokrzyw.html
W tej butli mam ocet jabłkowy z 2012 roku. Postanowiłam moje pączusie jabłkowe i malinowe,
z dziewanny i gruszy,
właśnie w nim zakonserwować.
Jak postanowiłam tak zrobiłam...
O pączkach jabłoni także, pięknie napisała:
http://www.herbiness.com/paczki-jabloni-cztery-przepisy-dla-smaku-zdrowia-i-urody/
zerwałam pokrzywę...teraz na ocet..jako kosmetyk
Pokrzywa pokrojona, dodałam lawendę / z przepisu Kasi / ocet jabłkowy i wodę z cukrem,
postawiłam na oknie, codziennie mieszam w butli, aby uciec przed pleśnią !!!
http://magicznakasia.blogspot.com/2015/05/ocet-z-pokrzyw.htmlhttp://magicznakasia.blogspot.com/2015/05/ocet-z-pokrzyw.html
Dziękuję za odwiedziny :)))
zdjęcia własne
Zapraszam na pączki...ha..ha.. to będą pączusie,
ale zerwane wczoraj z jabłoni w moim Magicznym Ogrodzie:)
Uwielbiam słodycze, ale teraz szlaban. Gubię kilogramy...łatwo
i przyjemnie, nawet szybko :)))
Dziękuję Kasi, która wczoraj tak dzielnie przez pół dnia odpowiadała
na moje pytania w tym temacie : pączki z jabłoni i inne cuda dzikie i nie...;)))
http://magicznakasia.blogspot.com/search/label/krem
http://magicznakasia.blogspot.com/2015/05/ocet-z-pokrzyw.html
W tej butli mam ocet jabłkowy z 2012 roku. Postanowiłam moje pączusie jabłkowe i malinowe,
z dziewanny i gruszy,
właśnie w nim zakonserwować.
Jak postanowiłam tak zrobiłam...
O pączkach jabłoni także, pięknie napisała:
http://www.herbiness.com/paczki-jabloni-cztery-przepisy-dla-smaku-zdrowia-i-urody/
zerwałam pokrzywę...teraz na ocet..jako kosmetyk
Pokrzywa pokrojona, dodałam lawendę / z przepisu Kasi / ocet jabłkowy i wodę z cukrem,
postawiłam na oknie, codziennie mieszam w butli, aby uciec przed pleśnią !!!
http://magicznakasia.blogspot.com/2015/05/ocet-z-pokrzyw.htmlhttp://magicznakasia.blogspot.com/2015/05/ocet-z-pokrzyw.html
Dziękuję za odwiedziny :)))
zdjęcia własne
ALCHEMICZNE......robię postępy :)
Witam,
Zapraszam serdecznie, pochwalę się moimi postępami...
w alchemicznym świecie, który ostatnio bardzo mnie fascynuje.
Wczoraj na naszej łące znalazłam najprawdziwsze skarby....bardzo cenne,
lecz zupełnie za...darmo. Oto one..
bratek polny (fiołek trójbarwny)
Występuje na ugorach, polach, przydrożach i wzgórzach. Delikatny kwiatek ma najczęściej górne płatki w kolorze fioletu, boczne i dolny – żółte. Ale są też bratki fioletowe z żółtym środkiem. W kuchni wykorzystuje się kwiatki, które można zbierać od kwietnia do października. Dobrze komponują się w sałatkach, daniach warzywnych, zupach i sałatkach owocowych.
Korzyści: Zawiera dużo witaminy C i mikroelementy. Reguluje przemianę materii, wzmacnia naczynia krwionośne, działa moczopędnie i odtruwa organizm. Bratki stosuje się w infekcjach dróg moczowych, nadciśnieniu i chorobach oczu. Poprawiają wygląd cery i są niezastąpione w leczeniu trądziku młodzieńczego.
http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/Dzikie-rosliny-jadalne-mlecz-pokrzywa-bratek-stokrotka
Maleńkie kwiatki zalałam olejem sezamowym, w przyszłości zrobię kosmetyk do pielęgnacji delikatnej skóry wokół oczu. Nastąpi to jednak za parę tygodni :)
Dziękuję za odwiedziny :)
Zdjęcia własne.
Zapraszam serdecznie, pochwalę się moimi postępami...
w alchemicznym świecie, który ostatnio bardzo mnie fascynuje.
Wczoraj na naszej łące znalazłam najprawdziwsze skarby....bardzo cenne,
lecz zupełnie za...darmo. Oto one..
bratek polny (fiołek trójbarwny)
Występuje na ugorach, polach, przydrożach i wzgórzach. Delikatny kwiatek ma najczęściej górne płatki w kolorze fioletu, boczne i dolny – żółte. Ale są też bratki fioletowe z żółtym środkiem. W kuchni wykorzystuje się kwiatki, które można zbierać od kwietnia do października. Dobrze komponują się w sałatkach, daniach warzywnych, zupach i sałatkach owocowych.
Korzyści: Zawiera dużo witaminy C i mikroelementy. Reguluje przemianę materii, wzmacnia naczynia krwionośne, działa moczopędnie i odtruwa organizm. Bratki stosuje się w infekcjach dróg moczowych, nadciśnieniu i chorobach oczu. Poprawiają wygląd cery i są niezastąpione w leczeniu trądziku młodzieńczego.
http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/Dzikie-rosliny-jadalne-mlecz-pokrzywa-bratek-stokrotka
Maleńkie kwiatki zalałam olejem sezamowym, w przyszłości zrobię kosmetyk do pielęgnacji delikatnej skóry wokół oczu. Nastąpi to jednak za parę tygodni :)
Dziękuję za odwiedziny :)
Zdjęcia własne.
Vanessa i Antonio.....
Witam pięknie,
Zapraszam na spotkanie z Vanessą i Antonio :)
Opowiem o niespodziance jaka mnie spotkała i ogromnie ucieszyła.
Zapraszam...
Zapraszam na spotkanie z Vanessą i Antonio :)
Opowiem o niespodziance jaka mnie spotkała i ogromnie ucieszyła.
Zapraszam...
Jak widzicie Vanessa & Antonio to...... mój prezent imieninowy od moich Dzieci,
który dostałam w tym tygodniu. Może to dziwnie zabrzmi, jest to mój pierwszy rower....
Jestem nim zachwycona. Będę mogła teraz, jeżdzić sobie i podziwiać piękne widoki, jakie
mam w okolicy. Prezent dla zdrowia i urody :))) Pierwsza jazda w ogrodzie po łące....było
śmiesznie, bo daaaaawno nie jeżdziłam, ale dałam radę :)))
Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam Was serdecznie.
Zdjęcia własne.
I kto by pomyślał....na naukę nigdy nie jest za póżno...to fakt
Dzień dobry,
witam pięknie odwiedzających mój blog.
W tym roku w kwietniu fiołki zdecydowanie podbiły moje serce.
Zakwitły tysiącem cudnych fioletowych kwiatków.
Gdzie tylko pojawiłam się, w moim Magicznym Ogrodzie,
one już tam na mnie czekały. To były piękne dni, dlatego
dzielę się z Wami mą radością....Zatrzymałam na dłużej mój
zachwyt: zrobiłam zdjęcia, maceraty olejowe do kosmetyków,
ocet fiołkowy i zasuszyłam...
witam pięknie odwiedzających mój blog.
W tym roku w kwietniu fiołki zdecydowanie podbiły moje serce.
Zakwitły tysiącem cudnych fioletowych kwiatków.
Gdzie tylko pojawiłam się, w moim Magicznym Ogrodzie,
one już tam na mnie czekały. To były piękne dni, dlatego
dzielę się z Wami mą radością....Zatrzymałam na dłużej mój
zachwyt: zrobiłam zdjęcia, maceraty olejowe do kosmetyków,
ocet fiołkowy i zasuszyłam...
całe wzgórze zakwitło fiołkami
tysiące fioletowych o cudnym zapachu maleńkich kwiatków
Pierwszy raz w życiu nazbierałam ich tak duuuużo :)))
Zrobiłam maceraty olejowe...
w oleju słonecznikowym
w oliwce z oliwek
fiołki w occie różanym
a tutaj suszone fiołeczki w flakoniku/ nawet korek zrobiłam z filcu i kryształu/
i drugi flakonik....
Cieszę się ogromnie, że tyle tego zrobiłam.Będę miała komponenty do zrobienia kosmetyków.
Nadal podglądam blogi, na których dziewczyny prezentują swoje nowe pomysły kosmetyczne,lubię zdobywać nowe umiejętności i jeśli coś mi wychodzi, tym bardziej mam powód do radości.
Link prowadzi do prawdziwej skarbnicy wiedzy.
W połowie kwietnia razem z fiołkami, zrobiłam pierwszy macerat marchewkowy !!! A jesienią pierwsze maceraty z : rumianku,lawendy,oregano,zielonej herbaty ,nagietków i różany.Zrobiłam także pierwszą maść MORINGOWĄ.....rewelacyjna !!! W kolejnym poście pokażę moje nowe odkrycia i działania dla zdrowia i urody duszy i nie tylko.....
Dziękuję za odwiedziny,pozdrawiam serdecznie :)))
Zdjęcia własne.
Subskrybuj:
Posty (Atom)